Pewnie wielu z Was zauważyło, że koty drażnią głośne rozmowy, pisk dzieci czy stale włączona głośna muzyka. Nie znaczy to jednak, że nasze mruczki nie lubią muzyki w ogóle.
Jak wykazały badania jeśli chodzi o dźwięki kot to prawdziwy koneser i najbardziej odpowiada mu muzyka poważna.
To nie żart. Koty uwielbiają muzykę. Odpowiednio dobrana uspokaja je, wpływa korzystnie na samopoczucie, uspokaja pracę serca i relaksuje. Podobnie zresztą jak u nas, ludzi.
Już od dawna włączałam muzykę moim podopiecznym i zauważyłam jak korzystnie wpływa ona na ich samopoczucie. Okazuje się, że nie byłam sama. Dzięki przeprowadzonym ankietom wiemy, że 70% opiekunów zwierząt domowych w czasie swojej nieobecności zostawia dla nich włączoną muzykę. Z kolei 42% ankietowanych zadeklarowało, że ich pupile mają ulubiony rodzaj muzyki.
Kot nie będzie fanem rapu czy techno, ale chętnie posłucha dźwięków muzyki klasycznej czy Norah Jones (moje są fanami tej artystki) 😊 Bez problemu znajdziecie odpowiednie utwory np. na youtube pod hasłem „music for cats” lub „muzyka dla kota”.
Naukowiec z Uniwersytetu Lizbońskiego Miguel Carreira przeprowadził eksperyment na kilkunastu kotach. Puszczał im utwory klasyczne, pop i heavy metal. Podczas słuchania każdego utworu dokładnie im się przyglądał, monitorował wewnętrzne i zewnętrzne objawy zachowania i nastroju. Zwracał uwagę na tętno, prędkość bicia serca, postawę ciała oraz źrenice. Okazało się, że przy muzyce klasycznej koty wykazywały najwyższy stopień zrelaksowania, a serce biło spokojnie. Najgorszym wyborem, co nie jest dla nikogo chyba zaskoczeniem, była agresywna muzyka heavy metalowa.
Psycholog z Uniwerysytetu Wisconsin Charles Snowdon oraz kompozytor David Teie z Uniwersytetu Maryland poszli jeszcze dalej i stworzyli zbiór dźwięków, które działają na koty najlepiej. Są to dźwięki nawiązujące do odgłosu kociego mruczenia.
Możesz więc odtąd śmiało słuchać muzyki razem z Twoim ulubieńcem. Pamiętaj tylko, że oprócz rodzaju muzyki i wykonawcy ważne jest, żeby nie słuchać muzyki za głośno. Koty mają wielokrotnie lepszy i czulszy słuch niż my – weź to pod uwagę.
Życzę Ci wielu miłych chwil z mruczącym melomanem u boku.
Poniżej dwie propozycje: